wtorek, 18 listopada 2014

WHITE BEAR

Czas na remake poprzedniej, iście pogrzebowej stylizacji. Pewne uczucia zmartwychwstały, a wraz z nimi klasyczna mała czarna. Tym razem w niczym zdjętej z herbu mojego rodzinnego miasta odsłonie, białego misia. Futrzana kamizelka przestaje dziś podkreślać zmysłowość bawełny i moje kształty, obiekt Waszych pochlebstw. Komentarze pod poprzednim postem prawie natchnęły mnie do stworzenia ody! Jednak prawdziwą sztukę pozostawmy może poetom. Bądź też facetom. Nie mniej jednak dziękuję, w imieniu swoim i tego, co w genach podarowała Mama. Komplementy, których nie zagłuszył nawet PMS...


ARMANI JEANS boots | Michael Kors watch | ZARA dress | ROMWE.COM fur |


MademoisellePoisson

17 komentarze:

  1. Bardzo podoba mi sie takie zestawienie kolorystyczne.
    Super futrzak

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś w tym jest, całkiem fajnie to wygląda :-) nie myślałam, że może tak stylowo wyglądać. Pozdrawiam, zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale....świetna kamizelka!! Też chcę!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. świetna stylizacja :) futerko jest śliczne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przepiękna kamizelka, a w połączeniu z tą sukienką tworzy świetny zestaw <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki za komentarz ;)
    Fajny blog!!!

    http://mademoisellejuliet.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. też mam pms... od kilku dni... :P Ale Twoja futrzana kamizelka jest boska!

    OdpowiedzUsuń

Thanks You for all comments!!!

Dziękuję za wszystkie komentarze. Prostackie, chamskie teksty nie będą akceptowane na blogu. Konstruktywna krytyka jak najbardziej mile widziana.